Tydzień rekonwalescencji. Tyle kosztowały mnie wcześniejsze próby bilokacji. Mimo, że mogę je zaliczyć do udanych, to stwierdzam, że musi to być bardzo wymagający fizycznie i intelektualnie dar. Dlatego lepiej zostawiać go sobie na wyjątkowe okazje. Na przykład takie jak Blog Forum Gdańsk, czyli najważniejsza w Polsce interdyscyplinarna konferencja dla twórców internetowych.
Mało kto wie, że blogowanie nie zaczęło się dla mnie ani 1,5 roku temu, ani nawet 4 lata temu. W mojej głowie zaczęło się wiele lat wcześniej i również w niej musiałam przekroczyć wiele granic, żeby dziś swobodnie i z radością pisać nie (tylko) do szuflady. Dlatego mój tegoroczny udział w Blog Forum Gdańsk traktuję jako nagrodę za to, że spróbowałam. Totalnie było warto.
Ze względu na sprawy zawodowe miałam przyjemność gościć na tej konferencji w 2014, 2015 i w 2016 roku. Za każdym razem było wspaniale i jestem wdzięczna organizatorom, że wychodząc na przeciw non profit, dawali mi taką możliwość. Ale w tym roku po raz pierwszy znalazłam się na #BFGdansk nie jako gość, ale jako uczestnik. Osoba tworząca w internecie, autorka Małego Blondu. I uwierzcie – to było zupełnie co innego!
Przede wszystkim Blog Forum Gdańsk od lat trzyma poziom, ale w tym roku to już przeszli samych siebie! Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam agendę, byłam nieco sceptyczna. Wydawało mi się, że niektóre prelekcje są odrobinę przypadkowe, a tematy zbyt „miękkie”. Nic bardziej mylnego. Na tegorocznej konferencji wszystko było idealnie wyważone – dyskusja, inspiracja, warsztat twardych kompetencji i networking.
W końcu przekroczyliśmy granice własnego środowiska, bo choć zapraszając gości z zewnątrz Blog Forum Gdańsk robi to od lat, to w tym roku po raz pierwszy poczułam, że faktycznie koncentrujemy się już nie na tym dlaczego, co i jak tworzymy, ale na świecie, który (współ)tworzymy. I wierzę, że dzięki mądrym, świadomym swojego potencjału twórcom, ten świat staje się lepszym miejscem dla nas wszystkich.
A szczególnie zabieram ze sobą:
1. Wystąpienie Michała Kłosińskiego (tak, to ten sam, o którym mogliście usłyszeć przy okazji wyborów w USA) dotyczące profilowania osobowości na podstawie śladów cyfrowych. Jednych ten temat fascynuje, innych przeraża, ale niezależnie od tego, w której grupie się bardziej odnajdujecie, ten temat po prostu trzeba znać:
2. Panel dyskusyjny o przekraczaniu granic własnego „ja”. Bo myślę, że po pierwsze wymagał od uczestników dużej odwagi cywilnej (Marta Dziok-Kaczyńska, Mariusz Głuch, Hania Sywula, Maciej Kaczyński – ukłony), a po drugie pokazał, że im bardziej jesteśmy autentyczni, tym bardziej możemy być swobodni. Co wydaje mi się szalenie ważne w dobie „kreowania” wszystkiego z użyciem wszystkich możliwych filtrów.
3. Warsztaty „Twórczego pisania” poprowadzone przez reporterkę Dużego Formatu Anię Śmigulec i Konrada Kruczkowskiego (Halo Ziemia). Bo oprócz praktycznych wskazówek i świetnych przykładów do analizy, wyniosłam z nich również listę lektur na tę jesień (udostępnię zainteresowanym;)). Jest też szansa, że w końcu wiem, jak pracować koncepcyjnie nad tekstem, który jest dla mnie bardzo ważny i trudny do napisania. Mam nadzieję, że przeczytacie go jeszcze tej jesieni!
Nie chcę Was zanudzać, więc nie wymieniam więcej, ale zachęcam, żeby zajrzeć na stronę www Blog Forum Gdańsk oraz ich kanał na Youtube’ie, bo większość tegorocznych wystąpień jest już dostępna online, a program naprawdę nie miał nawet jednego słabego punktu!
Idu i Martu ze swoimi ekipami – DZIĘKUJĘ <3 Jesteście najlepsi!
Coffedesk – jak już funduję sobie cheatcoffee w moim niekawowym życiu, to tylko u Was! 🙂
Na koniec powiem jedno: życzę każdemu, kto tworzy w internecie, żeby choć raz mógł uczestniczyć w Blog Forum Gdańsk. Bo – długo czekałam, żeby użyć tego słowa – ta konferencja to jest SZTOS.
Było wspaniale i niemożliwe, że dwa dni mogą być aż tak pojemne.