Kiedy rok temu zakładałam Mały Blond, tak naprawdę spełniałam swoje wieloletnie marzenie. Dziś czuję to jeszcze bardziej niż wtedy. Kiedy widzę, że tylko w ubiegłym miesiącu zajrzało tu ponad 1 500 osób, to jest to dla mnie nie-sa-mo-wi-te! Ale przede wszystkim pisanie tutaj dla Was i dla siebie jest dla mnie wielką frajdą, a jednocześnie stało się jednym z najważniejszych elementów mojej codzienności. Dlatego pomyślałam, że urodziny bloga i moje to dobra okazja, by się odrobinę lepiej poznać.
Po wpisie z podsumowaniem roku dostałam kilka głosów, że było zbyt enigmatycznie i za dużo pozostało w sferze domysłów. No to dziś będzie wręcz odwrotnie – prosto z mostu! Łapcie 27 faktów o mnie 🙂 Bardzo jestem ciekawa, ile tych umiarkowanych dziwactw ze sobą dzielimy.
- Uwielbiam zapach świeżego betonu. Kojarzy mi się z latem. Być może dlatego, że w tym okresie rusza większość dużych prac budowlanych i remontów.
- Obrzydza mnie surowe mięso – widok, krojenie itd. To był jeden z pierwszych powodów, przez który przestałam jeść mięso (nie miał mi go kto gotować).
- Od dziecka byłam bardzo wybredna w kwestii jedzenia. Nie lubię bardzo wielu rzeczy, które powszechnie uważa się za smaczne. Z biegiem czasu nauczyłam się niektóre akceptować i znosić, do innych nadal się nie przekonałam. Są wśród nich: buraki (pieczone akceptuję), zupa pomidorowa, serek wiejski, marcepan, kalafior (czasem można mi przemycić), banany (powoli się przyzwyczajam), marchewka inna niż surowa, oliwki (nigdy w życiu). I mogłabym tak jeszcze długo 😉
- Moje ulubione owoce to ananas i truskawki. Ten pierwszy zdarzało mi się dostawać przy różnych okazjach zamiast kwiatów, tych drugich potrafię zjadać w sezonie nawet 0,5 kg dziennie (na śniadanie, obiad i kolację).
- Kilkanaście razy odwiedziłam Chorwację i mieszkałam tam przez blisko 8 miesięcy, Mam olbrzymi sentyment do tego małego kraju i nawet mówię po chorwacku 🙂
- Lubię wszystkie pory roku, ale najlepiej czuję się, kiedy temperatura wynosi przynajmniej +25 stopni. Najpiękniejsze zawsze dzieje mi się latem.
- Nie przepadam za dużymi torebkami i portfelami. Uważam, że są strasznie niewygodne. Dlatego na co dzień zwykle noszę plecak.
- Kiedyś zafarbowałam włosy na rudo. Nie, nie ma zdjęć.
- Panicznie boję się żab i koników polnych. Za to z pająkami nie mam żadnego problemu.
- W okresie wczesnoszkolnym bardzo długo nie umiałam nauczyć się równo pisać i sylabizować. Pani w zerówce wróżyła mi dwóje z polskiego. Moje odręczne pismo jest co prawda koszmarne (spokojnie mogłabym wypisywać recepty), ale za to z polskiego mam nawet magistra 😉
- Świat bez żelek byłby bardzo smutnym i złym miejscem. Nie wyobrażam sobie mojego życia bez Haribo.
- Do 16 roku życia nie (z)nosiłam spódnic i sukienek. Zakładałam je bardzo rzadko i zwykle pod jakimś okolicznościowym przymusem. Potem mi się po prostu odmieniło i dziś mogłabym w sukienkach i spódnicach chodzić nawet codziennie (zwykle latem tak właśnie jest).
- W związku z tym za najwygodniejszy na świecie zestaw ubraniowy uznaję: sukienkę, majtki i japonki.
- Pierwsze naprawdę drogie dżinsy kupiłam w wieku 18 lat. Były to ogrodniczki i mam je do dziś! #zanimtobyłomodne
- Częściej maluję paznokcie u stóp niż u rąk. Nawet zimą.
- Nigdy nie byłam chora na grypę, bardzo rzadko łapię też jakiekolwiek przeziębienia. Za to jak już coś mnie sieknie, to porządnie.
- Nie lubię się malować, układać włosów i wszelkich zabiegów upiększających. Jestem w tym nieporadna i nie sprawia mi to żadnej przyjemności, dlatego w tych sprawach wychodzę z założenia: minimum wysiłku, maksimum wrażenia.
- Z różnych życiowych niedoborów najgorzej znoszę brak snu. Potrzebuję spać 7-8 h na dobę, jeśli przez kilka dni śpię mniej, to bardzo szybko odbija się to na mojej wydajności, kreatywności i samopoczuciu.
- Kiedyś w takim „niedospanym” tygodniu zdarzyło mi się zasnąć u kosmetyczki w czasie… regulacji brwi.
- Wbrew pozorom jestem dość nieśmiała. Zwłaszcza, kiedy muszę jednocześnie poznać kilka/kilkanaście osób. To zawsze jest dla mnie bardzo stresujące.
- Mam świetną pamięć. Również do dat i cyfr. Większość numerów telefonów bliskich mi osób znam na pamięć. Tak samo jak numery telefonu wszystkich byłych chłopaków 😀 Pamiętam też daty urodzin kolegów i koleżanek z podstawówki.
- Nie piję kawy.
- Zawsze mam w domu bańki mydlane. Jak tylko robi się cieplej, często puszczam je z okna mojego mieszkania. Lubię obserwować reakcje ludzi, którzy podnosząc głowy do góry, uśmiechają się i zastanawiają „skąd to?”.
- Jako dziecko dwa razy wystąpiłam w programie „Zgdauj Zgadula”. Wtedy przeżyłam swoje pierwsze poważne rozczarowanie telewizją. Trwa do dziś.
- Woda działa na mnie kojąco. Dlatego regularnie chodzą na basen, a po ciężkim dniu zdarza mi się wbrew ekologii, wziąć naprawdę długi prysznic. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się zamieszkać nad jakimś ciepłym morzem. Będę wtedy oazą spokoju i chillu 😉
- Ze wszystkich kosmetyków pielęgnacyjnych codziennego użytku najważniejsze są dla mnie pomadka do ust i balsam do ciała. Mam bardzo delikatną skórę, która szybko się przesusza, więc to moje niezbędniki.
- Najlepiej wypoczywam i „odrywam się” od rzeczywistości, podróżując z plecakiem. Podróżowanie w ogóle to jeden z najważniejszych elementów mojego życia.
P.S. Bardzo się cieszę, że tu jesteś. Wszystkiego najlepszego! 🙂
Pingback: 28 dziwnych rzeczy, czyli wpis urodzinowy – Mały Blond()